Dzień raczej słaby. Miś się źle czuł, ja za nim, ale jakoś wieczorem pozbieraliśmy się do kupy. Przekonałam się, że znowu nie panuję nad agresją (tym razem "tylko" słowną), aż mnie ziomek upomniał i miał rację. Dodatkowo miałam spory dołek, bo niechcący wystraszyłam naszą koteczkę, a ona wciąż nie jest w pełni oswojona i przeżyła przeze mnie stres. :(
Poza tym niewiele zrobiłam, podlałam kwiaty na balkonie, puściłam dwa prania, byłam z mamą w Lidlu. Myślałam o graniu i rysowaniu, ale jakoś mi się nie chce, a robi się coraz później... Mieliśmy też jechać do Obi, ale nie było ani nastroju, ani ochoty.
Nasz słaby stan jest spowodowany inbą jaka wydarzyła się wczoraj w rodzinie mojego Misia, po prostu pewna osoba mająca problemy ze zdrowiem odwaliła po całości i teraz mamy ciężką rozkminę czy nie narobiła po drodze jakichś długów, co niestety może mieć negatywny wpływ na ważną dla nas sprawę...
Trochę nie wiem co z tym zrobić i jak to ugryźć... Może terapeutka będzie mieć jakiś pomysł.
Tymczasem jutro będę czekać niecierpliwie na kuriera. :) Tia, kupiłam sobie na raty (do udźwignięcia, spokojnie moje stroskane ziomy XD) lustrzankę Canon EOS 2000D. Bo miałam rozkminę, że kurdebele, fotografuję od 19 lat, różnymi aparatami, różnymi telefonami, a w sumie nie mam żadnej wiedzy teoretycznej o fotografii, nie znam zasad, nie znam pojęć. Paradoksalnie nie przeszkadza mi to w zrobieniu od czasu do czasu jakiegoś niezłego zdjęcia, ale... Mam ochotę nauczyć się fotografii. :) Po prostu, zwyczajnie, dla siebie, dla naszych spacerów, dla własnej satysfakcji.
Mój ojciec też lubił robić zdjęcia, sam wywoływał je w babcinej łazience. Robił bardzo dobre zdjęcia, niestety kiedy miałam plus minus 4 latka, porzucił swoją pasję, by całkowicie zagłębić się w nowej - piciu wódy.
Jego zdjęcia są tutaj, w mieszkaniu mojej mamy, w pudle na najwyższej półce w naszej szafie. Przed przeprowadzką przejrzę je i co lepsze zabiorę do naszego nowego gniazdka. Ładnie je oprawię i będą przypominać mi o dobrych stronach mojego ojca (tak, miał takie).
Przypominam, że moje jakże bogate archiwum fotograficzne sukcesywnie wrzucam na mojego głównego bloga. Od czasu do czasu wrzucam też coś na Instagram.
No i dodatkowo (to w kwestii zakupów) jutro będą do odbioru (tym razem w sklepie stacjonarnym) słuchawki SteelSeries Arctis Nova 1 PS. Wybrałam je, bo raz widziałam na żywo i spodobały mi się - a wolę gąbkę niż tę chamską dermę, która potem się łuszczy i kruszy, a dwa - te białe jakoś szczególnie mi się spodobały.
I w sumie to tyle na dzisiaj. :)
Zakup aparatu to świetny pomysł, mój mąż tez kupił sobie nowy. Widzę jaka to frajda i odskocznia od codziennych problemów. Niech dobrze Ci służy i rozwija!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że wkrótce będą pierwsze efekty :)
UsuńJa dziś odebrałam z paczkomatu kalendarz. :) Bardzo się ciesze. :)
OdpowiedzUsuń