wtorek, 31 grudnia 2024

Coś na kształt podsumowania

Na moim rysunkowym profilu na FB napisałam przed południem kilka słów i stwierdziłam, że w sumie to je tutaj przekopiuję i tylko uzupełnię. :)

Kontekst: mamy grypsko od kilku dni i chociaż już widać finisz, to jednak wciąż nas męczy. 

Post na FB jak post na FB, dotarł do pewnej małej liczby obserwujących, pytanie ilu z nich chciało się przeczytać chociażby pierwsze zdanie. :') 

No ale ok, wklejam. 

Chciałabym napisać coś na kształt podsumowania mijającego roku 2024 i z tego co pamiętam, rok temu pisałam mniej więcej to samo.

  • żyję
  • poza początkiem roku, kiedy pożegnałam babcię i malutkie kitku, żyją też wszyscy moi bliscy
  • nie trafiłam do szpitala - w sensie, że do psychiatrycznego, bo do zwykłego trafiłam na całe 3 dni z powodu operacji (usunięcie przepukliny, której dorobiłam się bo jestem spasła)
  • nie trafiłam do aresztu (a potem patrz punkt wyżej) za rozbój lub morderstwo ani w ogóle za cokolwiek xd
  • dostałam orzeczenie o niepełnosprawności na kolejne 10 lat
W nadchodzącym nowym roku czeka mnie trochę stresów - przedłużanie renty i próba ogarnięcia świadczenia wspierającego (będę miała tyle hajsu, że nie będę wiedziała co z tym zrobić - pewnie kogoś znowu rozboli z tego powodu zadek xD). Poza tym będzie też kwestia naszej wyprowadzki, ale tutaj póki co wszystko stoi pod znakiem zapytania. No i różne pomniejsze wyzwania... Może pójdę na oddział dzienny, może nie - zobaczymy. Może ruszę też na siłownię, ale to zależy od kilku czynników zewnętrznych. 

Co do twórczości, rysowałam najwięcej w ciągu ostatnich dwóch lat i uważam, że jest spoko. Nie mam żadnych wybitnych ani ambitnych osiągnięć, ale nie to się liczy. Mam jakieś tam zalążki planów na 2025 rok, ale na razie się nie chwalę, bo najpierw mój mózg musi zdecydować czy to faktycznie plany, czy kolejna 5-minutowa zajawka. Będę miała trochę czasu, bo mój laptop już 2 stycznia wyrusza w podróż do serwisu. Ale na zastępczym, który pożyczył mi mój dobry ziomek :) też da radę rysować.

No i właśnie - wielokrotnie pisałam o tym, że Facebook ma na mnie zły wpływ. Na peju rysunkowym dobiłam do 82 obserwujących i tak sobie to stoi w miejscu. Algorytmy nie sprzyjają małym artystom, a i mam pełną świadomość, że moja twórczość nie porywa tłumów. Niestety, jestem cis-płciowa i heteroseksualna, mimo posiadania nadwagi uważam, że bycie spasioną świnią niszczy moje zdrowie i życie, a w całym prawie 39-letnim życiu miałam i mam tylko jednego partnera no i do tego wszystkiego moja choroba psychiczna chociaż jest poważna i realnie wpływa na całe moje życie, "niestety" nie znajduje się na liście zaburzeń modnych i lubianych. No pech.

Tak, dużo we mnie frustracji i goryczy i FB nie pomaga mi się ich pozbyć. Chce mi się rzygać jak widzę ten cały gnój, chamstwo, trolli, śmieszków i zjebów z każdej opcji politycznej, ideologicznej i wszystkich innych po kolei. 

Stąd - mam takie małe postanowienie, żeby ograniczyć social media. W końcu to one są dla mnie - a nie ja dla nich i nie mogą wpływać na mój nastrój czy na to, jak sama siebie postrzegam jako artystkę. Docelowo - chociaż nie wiem kiedy to nastąpi - mam plan skasowania pejów (zostawię chyba tylko Szczurzy Gaming - chyba że stanie się popularniejszy i nalezie mi tam jakiegoś toksycznego guana oraz Kible w Grach, bo to tematyka peja jest adekwatna do poziomu fejsbunia) i zostawienia tylko prywatnego konta, jedynie po to żeby móc używać Messengera do korespondencji z kilkoma osobami.
Oczywiście nie zamierzam przestać tworzyć i publikować - ale będę skupiać się na swoich blogach i forach dyskusyjnych, tak, phpBB, tak, jak w średniowieczu. I tak, mam świadomość, że zdecydowana większość ludzi nie ma nawet pojęcia jak się tego phpBB używa. 

Wiem, wiem, czasy są tak ciężkie, że nikt nie ma na nic czasu, a zwłaszcza wejść gdziekolwiek poza fejsbuniem i przeczytać tekst dłuższy, niż trzy słowa i pięć emotek... Ale pomimo tych niedogodności, jestem zdania, że jeśli komuś zależy na czyjejś twórczości lub innym kontencie, to jest w stanie poświęcić te 10-15 minut raz na kilka dni i obczaić bloga (zwłaszcza, że większość moich treści to rysunki). 
Ja w każdym razie jestem w stanie tak się poświęcić dla lubianego artysty, a mam schizofrenię i zgniłą gąbkę zamiast mózgu. :3

Nie chcę, żeby moim samopoczuciem i tym co i jak tworzę, rządziły zjebane algorytmy i zjebani ludzie, których nawet nie znam (albo boty). 

Także ten - na moim głównym blogu pipczyk-szczur.pl znajdziecie magiczny guziczek (uwieczniłam go nawet na screenie), możecie wpisać tam swój adres e-mail i hop siup dostaniecie powiadomienie o każdym nowym wpisie. :3 


Wierzę, że każdy, kto lubi moją twórczość jest w stanie się poświęcić i podjąć tego wysiłku - a jeśli nie jest, no to jego strata. :)

Życzę Wam udanego Sylwestra i fajnego Nowego Roku 2025. ❤️

6 komentarzy:

  1. Całkiem ciekawe to podsumowanie. Ja nadal waham się z założeniem konta na FB, choć pewnie wiele mnie omija, ale czy musze ogarniać wszystko?
    Ty się nie martw hajsem, na pewno dobrze wydasz!
    U nas lekki drink i maraton filmowy:-)
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zakładaj FB, nie warto. To jeden wielki cyfrowy śmietnik i szambo - no chyba, że masz mnóstwo dystansu do tego co widzisz w sieci. ;)
      Wszystkiego dobrego również dla Ciebie. :)

      Usuń
  2. Po pierwsze - to najlepsze życzenia na Nowy Rok dla Ciebie i twojego faceta! Wybacz, że nie przez mess, czy sms - jak to miałam w zwyczaju do tej pory czynić, jednak rzigom wszelkimi komunikatorami, socialami i całą resztą podobnych rzeczy XD Kontynuując życzonka - niech wam 2025 przyniesie spełnienie marzeń, planów i postanowień. I niech będzie lepszy od poprzedniego roku pod każdym, ale to każdym możliwym względem. I przede wszystkim zdrowia, bo ono jest tak cholernie ważne...🪻✨🎉🌿
    A jeśli chodzi o twoje podsumowanie roku 2024 - gratuluję, że udało Ci się go przetrwać, że potrafiłaś ogarnąć wszystko, co się działo. Tak trzymaj i do przodu!
    Co do FB - to jest najgorszy śmietnik, jaki może istnieć. Nie przyswajam, nie tracę na to czasu. Już serio wolę raz na ruski rok odwiedzić pewne blogi, niż przewijać bezwartościowe, fejsbuczkowe gunvo.
    Pozdrówki ziomuś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ziom! :*
      Bardzo mi poprawiłaś humor tym komentarzem. :)

      Usuń
  3. Zasięgi postów na FB możesz sobie podkręcić, wpisując w komentarz @obserwujący

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasięgi to sprawa względna. FB jest po prostu ekstremalnie toksyczny.

      Usuń